"Obcy bliscy" - to sztuka o ambicjach komediowych, ba, tragikomicznych. - Jest ona jednak zbyt reporterska, nie tworzy syntezy, pozostaje na poziomie konotacji. Zygmunt {#os#871}Hübner{/#}, reżyserując "Obcych bliskich" nasycił scenę mnóstwem "typowych" zajęć, zachowań i gestów, właściwych dla każdego pokazywanego pokolenia. Ożywczo wpływa to na przebieg akcji, nie niosącej żadnych odkrywczych, głębszych treści. Dawny świat małych mieszczan dziś - tak by można określić "Obcych bliskich". Niezrównaną, cieniutką parodię współczesnej kobiety, chcącei być jednocześnie kapłanką domowego ogniska i pełną werwy kobietą młodszą... od swoich lat - tworzy tu Ewa {#os#302}Dałkowska{/#} jako Ingun. Poza niezawodnymi: Bronisławem {#os#592}Pawlikiem{/#} i Kazimierzem {#os#324}Kaczorem{/#}, wyraziste sylwetki kreślą Marta {#os#309}Klubowicz{/#} i Jerzy {#os#320}Gudejko{/#}. Pastiszową scenografię, dobrze służącą określeni
Tytuł oryginalny
Z dwóch krańców Europy (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita Nr 290