Z radością witam każdą próbę tchnięcia w teatr dramatyczny świeżości nowej muzyki. Problem wtórności i marginalności jej roli w teatrze dramatycznym w Polsce ma naturę podobną do kwestii braku reżyserii w operze. O ile jednak Teatr Wielki - Opera Narodowa od pewnego czasu zaprasza ambitnych i poszukujących reżyserów do współpracy z kompozytorami (jeśli żyją) i dyrygentami, o tyle ostatni znany mi przykład współtwórczej roli muzyki w teatrze dramatycznym dotyczył duetu Warlikowski - Mykietyn. Coś chyba jest na rzeczy. Po udanym debiucie Mai Kleczewskiej w ramach cyklu "Terytoria" TW-ON, kiedy to fenomenalnie połączyła w dyptyk dwa całkowicie odrębne utwory sceniczne Aleksandra Nowaka i Agaty Zubel, ceniona reżyserka najwyraźniej poczuła, o co chodzi, i zaprosiła kompozytorkę do dalszej współpracy. Jej owoc (nie pierwszy i nie drugi) oglądaliśmy w kwietniu na deskach Teatru Narodowego. "Oresteja" premierę miała jednak w ek
Tytuł oryginalny
Z ducha jakiego teatru?
Źródło:
Materiał nadesłany
Ruch Muzyczny nr 11