"Koszałki opałki" w reż. Pawła Paszty w Teatrze Żydowskim w Warszawie. Pisze Katarzyna Prędotka w Dzienniku Teatralnym.
Trochę ustronnie, trochę tajemniczo. Na pewno ciekawie i niepowtarzalnie. Każdej sztuce Teatru Żydowskiego towarzyszy niespotykany nigdzie indziej klimat. Kto raz odwiedzi to miejsce, na pewno powróci tam ponownie. Ten właśnie klimat towarzyszył sztuce Pawła Paszty (autor scenariusza, reżyser ) "Koszałki Opałki". Przedstawiono zbiór zróżnicowanych tematycznie tekstów Janusza Korczaka, które subtelnie i płynnie przeplatały się ze sobą. Dobra aranżacja pozwoliła wydobyć z tych utworów dodatkowe walory. Owe walory dopełnili aktorzy, będący tego wieczoru rozmaitymi postaciami, o różnorodnych temperamentach, w najrozmaitszych sytuacjach. Smutek, dowcip, ironia, rozczarowanie, jednym słowem: paleta najróżniejszych emocji i odczuć. Oprócz rozmów i monologów, widzowie mogli usłyszeć starsze, ale nadal aktualne warszawskie piosenki (Między innymi "Chodź na Pragę", "Słomiany wdowiec"). Ich "nie tutejszy" klimat pokazany w nowej odsłonie był wzbogacon