TO ciekawe, że syci, normalni ludzie, prowadzący może monotonny, ale spokojny tryb życia, lubują się w realistycznych obrazach wszelkiego rodzaju zboczeń i wynikłych z nich nieszczęść ludzkich. Tym tłumaczy się rozmnożenie w dużej ilości na nowojorskim Broadwayu czy w telewizji sztuk teatralnych przedstawiających takie właśnie wypadki. Syty widz amerykański z taką samą przyjemnością ogląda te sztuki, z jaką chadza, na pogrzeby swych bliźnich, ciesząc się, niekiedy nawet podświadomie, że to nie jemu się przytrafiło. Do tego typu sztuk teatralnych należy właśnie drugi z przywiezionych do nas przez Teatr Wybrzeże spektakli: pt "Kapelusz pełen deszczu", wielki "przebój" Broadwayu lat ostatnich. Młody autor poruszył tam sprawę narkomanii, starając się pokazać subtelności psychiki narkomana, ale nie kusząc się wcale o podmalowanie jakiegoś tła społecznego, które by rzuciło światło na źródło straszliwego zboczenia. Po
Tytuł oryginalny
Z Broadwayu na Wybrzeże
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny Nr 209