Każde dzieło architektury powstaje w określonym klimacie społecznym, politycznym, ekonomicznym. Stąd wszyscy, którzy żyją w tym mieście, mieli wpływ na kształt tej Opery; nowy budynek nie jest popisem jednego człowieka -
Mówi architekt Romuald Loegler o zaprojektowanej przez siebie Operze Krakowskiej.
Czy budynek Opery Krakowskiej, który zostanie otwarty za kilka dni, spełnia Pańskie oczekiwania? Czy tak Pan sobie wyobrażał nowy gmach operowy? - Generalnie tak. Bardzo zależało nam na tym, aby budynek był dowodem ciągłości historii instytucji Opery. Chciałem wyraźnie pokazać, że Opera w Krakowie nie jest przypadkową bryłą, spełniającą jedynie wymogi modnej architektury, tylko potrafi się dopisać do swojej historii, mającej często wymiar sentymentalny. Na jednym z plakatów zapowiadającym operowe przedstawienie Andrzej Wajda dopisał, że w tym budynku, w tym miejscu popełnił grzech pierworodny, czyli zaprojektował swoją pierwszą scenografię. Tego typu reakcje są dowodem, że mój zamysł się sprawdził. To największe dla mnie podziękowanie. Z czego w budynku Opery Krakowskiej jest Pan najbardziej dumny? - Że mimo skojarzenia historycznego udało się mi stworzyć wypowiedź przy użyciu całkowicie współczesnego języka. I to zarówno w czę