"Cyrulik sewilski" w reż.Gustawa Holoubka w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze w Temida Stankiewicz-Podhorecka Naszym Dzienniku.
Do dziś mam przed oczami wykoafiurowaną Agnieszkę Fatygę, w kostiumie diwy operowej i z wysoką na pół metra fryzurą. A w uszach dźwięczy mi jej wysokie "C". Już sam sposób pojawienia się jej na scenie wywoływał śmiech na widowni. Mam też w pamięci pozostałych znakomitych wykonawców tego niezapomnianego przedstawienia, m.in. Krystynę Tkacz z głosem silnym jak dzwon, Katarzynę Łochowską, rewelacyjnego Emiliana Kamińskiego, który zrobił majstersztyk, wręcz etiudkę ze swego występu. Pamiętam te huragany śmiechu przy pojawieniu się Mariana Opani i Wiktora Zborowskiego. Całość była znakomitą, ogromnie zabawną kompilacją oper i operetek, nawet z wydobyciem nieznośnych i trudnych charakterów operowych sław - jakby podpatrzone zza kulis. Cóż to był za spektakl, ta "Opera grande" na scenie Teatru Ateneum w reżyserii Macieja Wojtyszki. Ile to lat temu? Te wspomnienia przywołane zostały za sprawą najnowszej premiery Teatru Ateneum - "Cyrulika s