EN

5.07.2001 Wersja do druku

Wżydowstąpienie

Pojechałem na premierę dramatu "Wielebni" do Krakowa, chociaż w ogóle mnie nie pocią­gają sztuki piękne. Już raczej piękne sztuki. Z wywiadu z autorem Mrożkiem i reżyserem Stuhrem w "Magazynie Gazety Wyborczej" (nr 25) wynikało, że obaj się bardzo boją tego wystawienia. O strachu tym "Gazeta" pisała też w dniu premiery ("Mrożek ma ochronę", 23-24.06.br.). My, komuniści, sprawując nasze totalitarne rządy wprowadzaliśmy stany wojenne, jeździ­liśmy pancernymi pojazdami na gąsienicach po duszy narodu; mordowaliśmy księży, ale też osoby niewyświęcone, jeżeli się trafiły; zamykaliśmy do więzień, żeby odebrać wol­ność, a nawet do domów wczasowych, aby jeszcze i ośmieszyć. Nam Mrożek tak tańczył tango, jak mu cenzura zagrała. I u nas dzieci były swobodnie molestowane przez księży, gdyż woleliśmy, żeby kler miał ręce zajęte małymi kutasi­kami niż budową nowych kościołów. Mimo takich naszych zbrodniczych i totalitarnych rząd�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wżydowstąpienie

Źródło:

Materiał nadesłany

Nie nr 27

Autor:

Urban

Data:

05.07.2001

Realizacje repertuarowe