"Ojciec matka tunel strachu" Martina Heckmannsa w reż. Wojtka Klemma w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Fanny Kaplan na swoim blogu.
Bardzo to wszystko Schaefferowskie. Don't get me wrong, nie chodzi o Jana Peszka, choć pewnie skojarzenie w oczywisty sposób jest Peszkowskie, ale co my tu mamy? Troje aktorów rozgrywających między sobą różnorakie zależności, tym bardziej skomplikowane, że rodzinne (nie tylko na scenie, ale i w rzeczywistości), tym ciekawsze, że rozgrywane w przestrzeni teatralnej. Jest coś Schaefferowskiego, i będę się przy tym upierać, w zabawie z fizycznością aktora, w kombinowaniu z rekwizytem i scenografią, w scenach, w których Ojciec (Błażej Peszek), Matka (Katarzyna Krzanowska) i ich syn, Otto (Jan Peszek) współdziałają ze sobą niczym muzyczny tercet, w końcu w scenach, w których przygniatają się kolorowymi pufami, wskakują na nie, zmieniają tożsamość jedynie za pomocą zmienianego na scenie stroju, dzięki czemu mamy możliwość zajrzeć we wczesne dzieciństwo Ottona, jego dojrzewanie, w końcu - dorosłość. Tekst jest dość subtelny, gładki, czase