Jakimś wielkim paradoksem jest w naszej telewizji program wakacyjny. Wtedy, kiedy deszczowe lato skazuje wczasowiczów na obsiadanie odbiorników, kiedy zamykają podwoje teatry, a kina rozpoczynają posezonową wyprzedaż remanentów - władcy szklanego ekranu stosują również urlopowe ulgi programowe. Z punktu widzenia pracodawcy - trudno się temu dziwić; z punktu widzenia technicznego - i niełatwo temu zaradzić, gdyż telewizja nie ma wielkich możliwości wcześniejszego rejestrowania widowisk. Jednakże obie te przesłanki sprzeczne są z punktem widzenia odbiorcy - osoby tu najbardziej zainteresowanej. A odbiorca w miesiące wakacyjne skazany zostaje na najmniej chyba ciekawe wywiady, na reportażyki, które leżały gdzieś na najwyższej półce w magazynach, na powtórki nie zawsze najciekawszych pozycji. Pod wpływem letniego słońca wygasa pomysłowość dziennikarska nawet przy prezentowaniu ciekawszych w założeniu tematów. Weźmy wojenne wspomnienia lotnik
Tytuł oryginalny
Wzory i pozory
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski Nr 206