PREZENTACJĘ "Wyzwolenia" Stanisława Wyspiańskiego przygotowanego przez Teatr Współczesny ze Szczecina, poprzedziła fama przedstawienia interesującego, i mimo zastrzeżeń niektórych krytyków, wprowadzającego porządek do jednego z najbardziej wieloznacznych i bogatych w treści a zarazem niespójnych dramatów tego pisarza. Tym opiniom towarzyszyła wysoka ocena inscenizacji jury FTPP w Toruniu. Niestety, w czasie WST sukces nie potwierdził się. "Wyzwolenie" w nowych, ale dość ponurawych dekoracjach rozegrane wyłącznie na deskach teatralnych, prowokowało pytanie: Wyzwolenie od czego? To przedstawienie słabo aktorsko, choć sprawnie prowadzone przez reżysera, utopione w mroku, oszpecone świadomie zresztą tandetnymi kostiumami, rozminęło się z wrażliwością widza. Reżyser zdecydowanie odrzucił wszystko, co wydawało się w tekście Wyspiańskiego balastem. Zlikwidował całą metafizyczno-symboliczną warstwę utworu, przepędził kilka istotnych postaci z Ge
Tytuł oryginalny
"Wyzwolenie" w nowych dekoracjach
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Powszechne nr 277