Sztuka tak szczególna jak "Wyzwolenie" nie może unikać aktualnych pytań ani odniesień do współczesności polskiej, w tym wypadku dramatycznych wydarzeń roku 1982, które nie mają odpowiednika w naszych dziejach od czasu powstania arcydramatu Wyspiańskiego, napisanego dokładne przed osiemdziesięciu laty w Krakowie i osadzonego na najbliższej autorowi scenie, w murach konkretnego teatru przy placu Świętego Ducha. "Wyzwolenie" gra się za każdym razem nie tylko jednak w teatrze, ale i w konkretnym czasie, wyłącznie polskim czasie, bo jest to dramat narodowy nieprzetłumaczalny, podobnie jak "Dziady", które otwierają ten przedziwny szereg dramatów poetyckich z metryką romantyczna, nie mających odpowiednika w innych literaturach, ale które są i do końca pozostaną wyłącznie zrozumiałe dla Polaków, choć ich formuła, w istocie otwarta, pozwala wchłonąć każdą współczesność polityczną. Ale przedstawienie Dejmka w Teatrze Polskim jest jeszcze bardziej p
Tytuł oryginalny
"Wyzwolenie" Dejmka
Źródło:
Materiał nadesłany
Poglądy nr 29