Kultura i życie, sztuka i życie. Jak się wzajemnie warunkują, jak jedno drugie kształtuje? Zdarza się, że biorę do ręki utwór literacki młodego autora, czytam i w żaden sposób nie mogę wyobrazić sobie jego bohatera. To, co czytam, nie mówi o nim nic. Ani o jego biografii społecznej, przynależności pokoleniowej, często też ani o tym, kiedy i gdzie żyje, działa ów bohater. Zresztą tak się składa, że tematem utworu nie jest bynajmniej ani jego życie, ani praca tylko stan ducha w jakimś nieokreślonym momencie, z nieokreślonego powodu. Ten bohater, zawieszony w jakiejś społecznej i czasowej próżni, jest, jak można się domyślać, neurastenikiem o rozkojarzonej wyobraźni, a jego stany zdają się być tak samo nierealne, wymyślone, jak on sam. Nie mogę doczytać do końca utworu i zamiast o jego bohaterze, myślę o jego autorze. Ten zaś, wiadomo, nie jest postacią fikcyjną. Wiem ile ma lat i wiem gdzie mieszka. Urodził się tuż po wojnie, prawd
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Szczeciński nr 104