"Ucieczka w kajdanach nie ratuje od niewoli" (Z Czarnego Lądu) Zaiste zdumiewająca sytuacja. Ludzie, którzy doznali od Niemców krzywd najcięższych, najpotworniejszych, mają wykorzystać pierwszą noc odzyskanej wolności w ten właśnie sposób: jako obrońcy dwóch młodych Niemek. Polscy oficerowie - wczorajsi jeńcy, mają bronić dwie młode Niemki: studentkę Ingę i 17-letnią Luzzi - przed możliwym gwałtem ze strony innych wyzwolonych oficerów i "cywilów" - wczorajszych niewolników, przywiezionych do tego małego i opuszczonego przez Niemców miasteczka na roboty przymusowe z krajów okupowanych. Tak jakby oni - ci polscy oficerowie - i inni wczorajsi niewolnicy nie mieli naturalnego prawa, przysługującego zwycięzcom. Prawa tryumfujących żołnierzy. Prawa żołnierzy mszczących się. Jest w tej sztuce*) coś z "Dwunastu gniewnych ludzi". Jest ten pierwszy wątpiący i są tamci, którym wątpliwość wypada zaszczepić. Tyle, że drzwi są otwarte, że moż
Tytuł oryginalny
Wyzwoleni w kajdanach
Źródło:
Materiał nadesłany
Współczesność