"Chory, który tutaj leży, daleki jest od cudzych spraw i myśli. Ma własne..." Zdycha na gruźlicę w brudnym barłogu. Jest artystą, a więc niech sczeźnie. W spisie osób nazywa się "JA - UMIERAJĄCY, postać sceniczna". Obok inne "ja": "AUTOR postaci scenicznej - umierającego, opisujący w nim siebie samego i swoją śmierć". Jest identyczny. Opisuje to umieranie, powolną agonię. Własną, a także postaci przez siebie wymyślonej. Chory jest niepokorny. Już, zdawałoby się, umarł, znieruchomiał pod białym prześcieradłem, wszyscy więc odkrywają głowy przed majestatem śmierci. Ale oto nieboszczyk poruszył się. "Jeszcze nie" - powiada sobowtór i cała ceremonia zaczyna się od początku. Jest jeszcze inne "ja". Dziecko wywołane wspomnieniem konającego, czyli "JA - GDY MIAŁEM 6 LAT". Z boku, niemal tyłem do publiczności, na krzesełku Tadeusz Kantor. Pierwsze Ja, kreator i stwórca tego teatru. "Daleki od cudzych słów i myśli - ma własne".
Tytuł oryginalny
Wyzwanie artysty
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie nr 8