"Equus" w reż. Waldemara Zawodzińskiego w Teatrze Studyjnym PWSFTViT. Pisze Joanna Rybus w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Scenografia w spektaklu jest bardzo skromna. Stół, krzesła i kilka uchwytów zamocowanych w ścianach, nad którymi wiszą charakterystyczne stajenne numerki. Dzięki świetnej reżyserii świateł w spektaklu nie potrzeba więcej rekwizytów. Sugestywne kolory bezustannie zalewają scenę i pomagają widzom odnaleźć się w kolejnych retrospekcjach nastolatka. Z tyłu sceny ustawiona jest trybuna, na której od pierwszych chwil siedzą tajemnicze postacie w beżowych płaszczach z twarzami schowanymi za maskami. Osiemnastu studentów młodszych lat, którzy w kolejnych scenach stają się chórem, końmi w stajni lub przypadkowymi przechodniami. "Equus" pełen jest urzekających momentów. Kiedy Alan (Jakub Mróz) pędzi na grzbiecie konia (muskularnego Karola Stadnika), a w tle chór studentów naśladuje dźwięki rumaków, ciarki przechodzą po plecach. W scenie, w której Jill (Małgorzata Kocik), dziewczyna pracująca w stajni, niby od niechcenia głaszcze jednego z koni, ni