"Posprzątane" w reż. Bożeny Suchockiej w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Mirosław Winiarczyk w idziemy.
Pisałem już w "Idziemy", że dyrekcja Teatru Współczesnego od lat trzyma się repertuarowej zasady wystawiania sztuk, które mogą autentycznie zainteresować, wzruszyć, a nawet rozbawić widownię. W tym teatrze unika się tanich, jałowych i bluźnierczych prowokacji artystycznych, które na innych polskich scenach występują w nadmiarze. Przykładem niech będzie ostatnie wydarzenie w Teatrze Starym w Krakowie, gdzie grupa widzów przerwała skandalizujący spektakl sztuki Strindberga. Repertuar teatru przy ul. Mokotowskiej dowodzi, że można pogodzić ambicje programowe i artystyczne z popularną funkcją teatru. Pokazuje to premiera amerykańskiego komediodramatu "Posprzątane" Sarah Ruhl, który może jednocześnie bawić i skłaniać do refleksji. Cztery kobiety, świetnie aktorsko skontrastowane, rozmawiają o swoich problemach życiowych, obsesjach, namiętnościach, pragnieniach, a w końcu o śmiertelnej chorobie jednej z nich. Płaszczyzna realistyczna nałożona tu