O stypendium na Manhattanie pisze w cotygodniowym felietonie specjalnie dla e-teatru Małgorzata Sikorska-Miszczuk
Wczoraj dostałam na mejla informację, kto otrzymał w tym roku Stypendium PONY. Otrzymała Katori Hall. Nic o niej nie wiem, zaraz się dowiem, ale najpierw, o co chodzi z tym stypendium. Gdy byłam w Nowym Jorku, to jak dramatopisarka miałam poorganizowane przez dobrych ludzi różne spotkania. Tak poznałam Johna Clintona Eisnera, który jest w Lark Play Development Center Producing Directorem. Opowiadałam mu przy kawie, jak się w Polsce adaptuje "Nianię" oraz usiłowałam przekonać, że historia RAF może fantastycznie wypalić na scenie amerykańskiego teatru. Potem znowu spotkałam Eisnera w takich okolicznościach przyrody, że odbywało się w Lark spotkanie z Przemysławem Wojcieszkiem z okazji przygotowań do wystawienia jego sztuki ("Made in Poland") w Nowym Jorku. Pamiętam, że tematem dyskusji było "co reżyser może zrobić z twoją sztuką" i pisarze z różnych stron świata dzielili się traumami. Przemek miał to z głowy, bo on się sam wystawia i jeśli mia