EN

9.04.2009 Wersja do druku

Wyznania dramaturżnicy

Świeczka dla Markiełowa - w cotygodniowym felietonie dla e-teatru pisze Małgorzata Sikorska-Miszczuk

19 stycznia 2009 r. adwokat Stanisław Markiełow w towarzystwie studentki V roku dziennikarstwa Anastazji Baburowej szli moskiewską ulicą Preczistienka w kierunku Bulwaru Gogola. Tam dogonił ich mężczyzna w czapce z otworami na oczy. Mężczyzna wystrzelił dwa razy: raz w głowę Markiełowa, drugi w głowę Baburowej. Potem udał się do pobliskiego metra - stacja "Kropotkinskaja" - i zniknął. Markiełow zginął na miejscu, Baburowa zmarła tej samej nocy. Na rosyjskich forach internetowych dominowała opinia, że gdyby Markiełow nie zajmował się tym, czym się Markiełow zajmował, to by żył. Żyłaby również Baburowa, gdyby nie zajmowała się tym, czym się zajmowała. A czym się zajmowali? Barburowa zajmowała się tematyką rosnących w siłę organizacji faszystowskich. A Markiełow? Zanim zginął, młodo zresztą (rocznik 1974), zajmował się - na przykład - reprezentowaniem przed sądem matki zamordowanego Aleksandra Riuchina. 16 kwietnia 2006 r. Ri

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał własny

Autor:

Małgorzata Sikorska-Miszczuk

Data:

09.04.2009

Wątki tematyczne