Migrena pod hasłem "odetnijcie mi głowę" - pisze w swoim cotygodniowym felietonie specjalnie dla e-teatru Małgorzata Sikorska-Miszczuk
Za oknem prószy wiosenny śnieg, zaschnięte badyle na moim balkonie przykryła śniegowa pierzynka. Kotka Luneczka martwi się: "Kiedy skończy się ta zima?" Nie martw się, Luneczko. Nic nie trwa wiecznie, na szczęście. Kiedyś wyjrzy słoneczko, roztopi śniegową pierzynkę, a pani twoja zacznie pisać książki i kupi ci za nie ogródek, a nie tylko balkon z badylami. Tak będzie. A na razie dla Bliźniąt dzień niepokojów i napięć. Wielka mi nowość. Pięć lat temu w wielkim niepokoju i napięciu pisałam sztukę "Psychoterapia dla psów i kobiet z przerwą na migrenę". Migrena kompletnie jako wątek wyleciała z ostatecznej wersji, więc ją również wywaliłam z tytułu. Została psychoterapia, psy i kobiety. Potem mijały kolejne lata, rodziły się małe kotki, elewacja zaczęła odpadać z balkonu, a ja zaczęłam kupować kremy, o których czytałam że: "już po 1 minucie rysy twarzy są ponownie napięte - po 12 godzinach efekt liftingu jest zachowany - po