EN

22.06.2010 Wersja do druku

Wyznaję, też jestem biesem

"Biesy" w reż. Krzysztofa Garbaczewskiego w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Pisze Krzysztof Kucharski w Polsce Gazecie Wrocławskiej.

Przyznaję, przewrotnie przyjąłem postać biesa, który miał zepsuć "dzieło" podobno utalentowanego reżysera Krzysztofa Garbaczewskiego. On właśnie na Świebodzkim we Wrocławiu wystawił "Biesy" Fiodora Dostojewskiego pod firmą Teatru Polskiego. Nie jestem też takim zwykłym biesem. Jestem biesem gejem. My, biesy geje, patrzymy na świat nieco inaczej. W permanentnej transcendencji. Nieobliczalnie i przez to genialnie. Rozumowanie zaczynamy w miejscu, gdzie płeć się rozmywa. Udało mi się podstępnie, sącząc mu do mózgu słowo po słowie, przekonać reżysera i adaptatora mrocznej powieści Dostojewskiego, że jej autor od początku kombinował, by Stawrogin był kobietą. Nie tylko dlatego, że nie układało się z kobietami. Chodziło mi o to, żeby zepsuć mu jedną z głównych postaci trzymającej niemal wszystkie wątki, bo wtedy obojętnie, co zrobi, zawsze będzie źle. Obsadzenie Katarzyny Warnke w roli Mikołaja Stawrogina dawało niemal dwie�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wyznaję, też jestem biesem

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Gazeta Wrocławska online

Autor:

Krzysztof Kucharski

Data:

22.06.2010

Realizacje repertuarowe