Choć Paweł Miśkiewicz na dyplom reżyserski musi poczekać jeszcze rok, to swoim pierwszym profesjonalnym przedstawieniem dowiódł, że właściwie taki dokument mógłby otrzymać już teraz. Szansę zrealizowania spektaklu w profesjonalnym teatrze dał temu nieusankcjonowanemu jeszcze oficjalnie reżyserowi dyrektor Teatru Słowackiego, Bogdan Hussakowski, oddając do jego dyspozycji scenę w Miniaturze. Zaufał zapewne obiecującym etiudom, które Miśkiewicz wyreżyserował na szkolnej scenie. A może większe jeszcze zaufanie wzbudził fakt, że ten aspirant reżyserii terminował wcześniej jako student wydziału aktorskiego, a potem już dyplomowany aktor w Starym Teatrze u Krystiana Lupy... To ostatnie doświadczenie zawodowe, artystyczne pozostawiło zresztą wyraźne piętno na sposobie pojmowania teatru przez młodego artystę, mimo że sięga on po zupełnie inne niż Lupa teksty. Miśkiewicz robi teatr, jakby opowiadał o sobie. Wybrane dla małej sceny Teatru Słow
Tytuł oryginalny
Wytrawny debiutant
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski nr 155