W październiku zaczęły się pojawiać anonse "... w Szczecinie Teatr Ekspresji przedstawi widowisko ZUN". A także - "o gdyńskim Teatrze Ekspresji mówią różnie". Jak wygodne to dla recenzenta - nie spotka się bowiem z ewentualnym zarzutem nieodczytania nowatorstwa. No, ale to tylko dygresja... Zatem ZUN - zmysły, uczucia, namiętności. Nie dość tytułu: w programie przedstawienia odnaleźć możemy sugestię, że widowisko chce pokazać granicę między dwoma światami - Natury i Kultury. Naturze poświęcona jest część pierwsza, zaś Kulturze - jakoby - druga. Cóż, moim zdaniem, to zbytnie przeinterpretowanie. I tylko pobożne życzenia twórców. Bowiem ZUN wzbudził we mnie mieszane uczucia. Przestawienie bez słów, odegrane przez grupę młodych sportowców, kulturystów, a wyreżyserowane przez byłego aktora Wrocławskiego Teatru Pantomimy Henryka Tomaszewskiego, którego nazwisko zbyt często i niesłusznie - przy okazji występów Teatru Ekspresji - się przy
Tytuł oryginalny
Wytańczyć zmysły
Źródło:
Materiał nadesłany
Morze i Ziemia nr 50