Grecki bóg śmierci Thanatos, przedstawiony przez Jacka Malczewskiego jako postać potężnej uskrzydlonej kobiety z kosą, łączy erotyzm ciała z jego tytaniczną naturą. Zestawienie Erosa z Thanatosem w autorskim spektaklu Izadory Weiss uwypukla ważny wątek w twórczości malarza - o spektaklu "Eros Thanatos" w choreogr. Izadory Weiss z Białego Teatru Tańca, gościnnie w Teatrze Polskim w Warszawie pisze Paulina Janas z Nowej Siły Krytycznej.
Artystka sięga do obrazów Malczewskiego, ale i historii, jakie niosą. Jej choreografia przywołuje "Melancholię" czy "Błędne koło", temat śmierci tworzony jest na wzór "Thanatosa" i "Śmierci". Również kostiumy - mundury i strzelby w początkowej scenie - są jak z obrazu "Na etapie (Sybiracy)" czy z cyklu "Rusałki. Ostatnia scena (odwzorowująca "Śmierć" z 1902 roku) ukazuje, że Thanatos jest nieuchronna, czeka każdego - najpierw tancerzy, a w końcu Malarza. Tancerki są jak kobiety Malczewskiego. Jest w nich dużo namiętności, ale i niesamowitej siły. Jest w nich też coś, co pozwala spokojnie przyjąć śmierć. Tak, jak na obrazach mężczyźni są pełni nadziei na spokojną wieczność po trudach życia ziemskiego, tak i tu pełen spokoju Malarz oddaje się w ręce Thanatos. Charakter utworów wykorzystanych w muzyce jest różnorodny - od radosnego, ekspresyjnego, po melancholijny, smutny. Taki też jest taniec. W duecie, w ensemblach, żywi ze zmarłymi,