EN

18.01.2017 Wersja do druku

Wyszła z domu i wróciła

Harper znajduje się na granicy wytrzymałości. Nosi w sobie ogromne poczucie krzywdy, które musi z konieczności przykrywać odpowiedzialnością za dorastającą córkę i bezrobotnego męża. Kolejne epizody spontanicznej podróży naświetlają jej dotychczasowe życie z nieznanych dotąd perspektyw - o "Harper" Simona Stephensa w reż. Grzegorza Wiśniewskiego w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach pisze Piotr Urbanowicz z Nowej Siły Krytycznej.

Kieleckie przedstawienie opowiada o losach Harper Regan, statecznej kobiety w średnim wieku, żony i matki. Gdy jej ojciec zapada na ciężką chorobę, próbuje się wyrwać z kleszczy korporacyjnych zobowiązań i zobaczyć go. Wyjazd jest równoznaczny z utratą pracy. Harper mimo to postanawia wyrwać się z Londynu i udać się do rodzinnego domu. Nie chodzi o ojca. Harper znajduje się na granicy wytrzymałości. Nosi w sobie ogromne poczucie krzywdy, które musi z konieczności przykrywać odpowiedzialnością za dorastającą córkę i bezrobotnego męża. Kolejne epizody spontanicznej podróży naświetlają jej dotychczasowe życie z nieznanych dotąd perspektyw. Konstrukcja dramatu Simona Stephensa pozwala widzom zrozumieć, na czym zasadzały się problemy rodzinne Reganów i dlaczego pani domu tak usilnie od nich ucieka. Mirek Kaczmarek projektuje na scenie stację metra (lub dworca) wyłożoną jednolicie białymi kafelkami. Scenę dzielą szyny kolejowe. Reżyser decy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał własny

Autor:

Piotr Urbanowicz

Data:

18.01.2017

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe