PRAPREMIERA polska utworu zachodnioniemieckiego pisarza poprzedzona była ogromnym zainteresowaniem publiczności, nie wolnym od posmaku skandalu. BOTHO STRAUSS śmiałymi susami nieraz przesadza granicą dobrego - przynajmniej według normy polskiej - smaku. A przecież jest w "Parku" coś więcej, niż epatowanie drastycznością. Autor ukazuje rozpad marzeń i mitów ludzkości, sprostytuowanie tego co wielkie i wzniosłe w tandetności współczesnego życia. Nie dziwią się więc, że po tę sztuką sięgnął Teatr "Wybrzeże". Jest ona także bliska zainteresowaniom KRZYSZTOFA BABICKIEGO, który w wielu przedstawieniach, jeszcze od czasów Teatru UG "Jedynka", rozwijał i przetwarzał motyw zbrukania. Powiedzmy od, razu, że jest to przedstawienie bardzo drastyczne. I zawiodą się ci, którzy przyjdą do teatru po miły dreszczyk ekscytacji. Podziwiałam kulturę prapremierowej publiczności; jest to bowiem spektakl, wbrew spodziewaniom, trudny, wymagający przy tym stale nat
Tytuł oryginalny
Wysypisko marzeń
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wybrzeża nr 31