EN

26.05.1987 Wersja do druku

Wysypisko marzeń

PRAPREMIERA polska utworu zachodnioniemieckiego pisarza poprzedzona była ogromnym zainteresowaniem publiczności, nie wolnym od posmaku skandalu. BOTHO STRAUSS śmiałymi susami nieraz przesadza granicą dobrego - przynajmniej według normy polskiej - smaku. A przecież jest w "Parku" coś więcej, niż epatowanie drastycznością. Autor ukazuje rozpad marzeń i mitów ludzkości, sprostytuowanie tego co wielkie i wzniosłe w tandetności współczesnego życia. Nie dziwią się więc, że po tę sztuką sięgnął Teatr "Wybrzeże". Jest ona także bliska zainteresowaniom KRZYSZTOFA BABICKIEGO, który w wielu przedstawieniach, jeszcze od czasów Teatru UG "Jedynka", rozwijał i przetwarzał motyw zbrukania. Powiedzmy od, razu, że jest to przedstawienie bardzo drastyczne. I zawiodą się ci, którzy przyjdą do teatru po miły dreszczyk ekscytacji. Podziwiałam kulturę prapremierowej publiczności; jest to bowiem spektakl, wbrew spodziewaniom, trudny, wymagający przy tym stale nat

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wysypisko marzeń

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Wybrzeża nr 31

Autor:

Ewa Moskalówna

Data:

26.05.1987

Realizacje repertuarowe