"Wesele' w reż. Gezy Bodolaya w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. W Rzeczpospolitej piszą: Pro - Jan Bończa-Szabłowski i Kontra - Janusz R. Kowalczyk.
"Wesele" w interpretacji Cudzoziemca. Premierę przygotował w Krakowie Węgier Geza Bodolay. Recenzenci "Rz" oceniają, czy potrafił oryginalnie odczytać nasz narodowy dramat sprzed 100 lat, czy też niewiele zrozumiał z tego, co nurtowało polskiego poetę Pro: Mrożek w Bronowiczach - Jan Bończa-Szabłowski Dyrektor Teatru Słowackiego w Krakowie pozwolił sobie na pewien szalony eksperyment. Chcąc odświeżyć spojrzenie na "Wesele" Stanisława Wyspiańskiego, powierzył jego realizację jednemu z najciekawszych reżyserów węgierskich Gezie Bodolayowi. Wizja Bodolaya przyciąga uwagę oryginalnością i konsekwencją, wprowadza pewną świeżość i dystans, na co nie zdecydował się żaden Polak. Kluczowym mottem wydają się tu słowa Pana Młodego: My jeno znamy połowę o sobie, Resztę nie". Trudno spotkać polskiego reżysera, który tak konsekwentnie ukazałby rozdźwięk między naszymi "snami o potędze" a "skrzeczącą pospolitością" jak to uczynił Bodola