Przed kilku laty uczestniczyłem w festiwalu toruńskim. Spektakle przesuwały się jedne po drugich, zostawiając silniejsze lub słabsze wrażenie. Nagle doznaliśmy niespodzianki Teatr olsztyński zaprezentował piękne "Wyzwolenie" w reżyserii Jana Błeszyńskiego. Utwór, który znam od dzieciństwa, nad którym tyle razy się zastanawiałem, ukazał się w jeszcze innym świetle. Koledzy doznali niemal identycznego wrażenia. Lecz zanim przyznaliśmy nagrodę, głosowanie publiczności (wśród której przeważała młodzież), zupełnie od nas niezależne, wybrało tę samą inscenizację. Z ogromnym zainteresowaniem oczekiwałem więc "Bolesława Śmiałego", którego Jan Błeszyński i Matylda Krygier wystawili w Bydgoszczy, razem ze "Skałką". Przedsięwzięcie niełatwe! "Bolesław" był grany rzadko (najchętniej rekonstruowano przedstawienie, które 7 maja 1903 roku dał Teatr Miejski w Krakowie, przy współudziale samego Wyspiańskiego). Już po prapremierze napisał
Tytuł oryginalny
Wyspiański na scenie bydgoskiej
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 172