EN

3.09.2012 Wersja do druku

Wyspa niczyja, ale o czym?

"Wyspa niczyja. Mapping" w reż. Jarosława Tumidajskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Jarosław Zalesiński w Polsce Dzienniku Bałtyckim.

Biała podłoga, takiż sufit i styropianowe skały - widz spektaklu "Wyspa niczyja. Mapping", najnowszej premiery Teatru Wybrzeże, gotów jest pomyśleć, że Jarosław Tumidajski, reżyser i twórca scenariusza, przeniósł powieść "Władca much" Williama Goldinga, jedną z inspiracji przedstawienia, z tropików w jakieś arktyczne okolice. Intencja była jednak inna. Sterylna biel ma nam się kojarzyć z laboratorium. Za ścianami z półprzezroczystej folii, okalającymi scenę, zamajaczy nawet czasem niewyraźny sznur postaci w pomarańczowych kombinezonach. Laboranci? Czy może eksperymentatorzy, którzy nadzorują to nieludzkie doświadczenie? Doświadczenie jest nieludzkie z tego właśnie powodu, że uczestniczą w nim ludzie. Tumidajski wziął z Goldinga podstawową sytuację: na bezludnej wyspie po katastrofie lotniczej odnajdują się tylko dzieci. Muszą one na nowo zorganizować sobie "społeczne życie". Niewinne dzieci powinny żyć na wyspie jak w raju, ale

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wyspa niczyja, ale o czym?

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Bałtycki online

Autor:

Jarosław Zalesiński

Data:

03.09.2012

Realizacje repertuarowe