Po przedstawieniu pokazanym podczas Warszawskich Spotkań wszyscy będą na pewno przypominać Grzegorzewskiemu, zrobioną równo osiem lat temu inscenizację tejże Ameryki Kafki na scenie en rond warszawskiego Ateneum. Mnie samemu powiedział ktoś, że tamten spektakl niemiłosiernie "zjechałem". Wziąłem więc do "ręki swoją starą recenzję i, jak mi Bóg miły, niczego takiego nie znalazłem. Owszem, napisałem wtedy, że reżyser już w pierwszej, znakomicie pomyślanej scenie powiedział od razu wszystko, co miał na temat "Ameryki" do przekazania, ale cała recenzja daleka była od jakiegokolwiek "zjeżdżania", wprost przeciwnie starałem się zapisać jak najwięcej z tego, co mnie zainteresowało lub poruszyło. Poza tym jednak sądzę, że choć porównanie obu tych Ameryk może być interesujące dla przyszłego autora monografii o Grzegorzewskim (piszcie adepci wiedzy o teatrze!), to o spektaklu zrealizowanym we wrocławskim Teatrze Polskim należy mówić całkiem
Tytuł oryginalny
Wyspa melancholii
Źródło:
Materiał nadesłany
Literatura Nr 7