Nie ma w tym przedstawieniu łatwizny, kochania Wysockiego na siłę - bo wielkim poetą był. Jest próba pokazania prawdy o człowieku, aktorze, twórcy... Więc również o czasie, w, którym żył, uwarunkowaniach, sytuacji. A także o legendzie Włodzimierza Wysockiego - człowieka, który stał się idolem za życia. Kto tę legendę stworzył, komu była potrzebna? Przyjaciele - ci, którzy Wysockiego kochali, czy może ci, dla których dobry idol - to martwy idol? A może wszyscy razem? Na scenie pokazana jest klasyczna "akademia ku czci" przeplatana wybrykami fanów Wysockiego. To właśnie ci młodzi nie godzą się na oficjalną legendę. Mówią o nim, przypominają jego wypowiedzi i epizody z życia, tworzą legendy własne. W końcu zaczynają sprzedawać pozostałe po Wysockim pamiątki, jakby mało było sprzedawania wspomnień. Śpiewają piosenki...W polskim przekładzie, w aranżacji JANUSZA {#os#656}BUTRYMA{/#}, pięknie wykonane, niektóre
Tytuł oryginalny
Wysocki - ze śmiercią na ty
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Krakowska Nr 126