EN

19.09.2016 Wersja do druku

Wyskrobać to, co złe

- Zawsze pisałam ciałem. W kręgach feministycznych uważa się takie pisanie za charakterystyczne dla kobiet, ale ja to widzę inaczej - mówi austriacka pisarka Elfriede Jelinek w rozmowie z Łukaszem Chotkowskim w Dwutygodniku.

Łukasz Chotkowski: Czy wierzy pani w Boga? Elfriede Jelinek: Nie. Do jakiego więc Boga, Siły Wyższej, odwołuje się pani na końcu "Wściekłości": "Boże, słuchaj głosu mego, gdy się żalę, o ile jesteś w stanie to wytrzymać, bo mój głos nie brzmi dość dobrze, nie dość dobrze dla ciebie"? - To cytat z Psalmów Dawidowych, ze Starego Testamentu, aczkolwiek prawie zawsze mocno ingeruję we fragmenty źródłowe, z których czerpię. Co się powinno zdarzyć, by człowiek nie doprowadzał do sytuacji, w której: "Bogowie pojeby w niezgodzie przeciwko sobie stanęli, stąd dwie sztuki Boga co najmniej, i będą się zwalczać aż do kości"? - Bogowie od zawsze się kłócą i zwalczają się ciągle od nowa. To wieczny spór, taki model prowadzenia interesów obrali. Bóg chrześcijan i Bóg muzułmanów, ale też bogowie antyczni, którzy, korzystnie się składa, posiadali ludzkie cechy, uprawiając te swoje podłości; weźmy Zeusa, który perfidią do

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wyskrobać to, co złe

Źródło:

Materiał nadesłany

Dwutygodnik nr 194/09.2016

Realizacje repertuarowe