Sztuka Wojciecha Bieńki pt "Wyruszyć o świcie" wprowadza nas w środowisko naukowców. To umiejscowienie akcji nie jest czymś nowym, jeśli chodzi o telewizję, czy film. Przypomnijmy tylko filmy Zanussiego: "Struktura kryształu" i "Iluminacje". Wybór takiego środowiska posiada określone konsekwencje tematyczne. We wszystkich tych utworach mamy kontakt z młodymi ambitnymi ludźmi, nie zasklepiającymi się w swej specjalności, lecz poszukującymi odpowiedzi na pytanie: jakim celom mają służyć ich badania, jaka jest rola nauki we współczesnym świecie?... W sztuce Bieńki pracownik naukowy Instytutu Matematycznego odkrywa przypadkowo, że podstawowa praca jego profesora i mistrza jest... plagiatem! Odkrycie to wywołuje w nim szok; traci on wiarę w system wyznawanych dotychczas wartości, na którym budował swój świat. Młody naukowiec decyduje się wyświetlić sprawę do końca. Jedzie do autora pracy, którą miał posłużyć się profesor i ustala, że profesor
Tytuł oryginalny
"Wyruszyć o świcie". Teatr tv zaprasza
Źródło:
Materiał nadesłany
Gromada - Rolnik Polski - Warszawa nr 42