Jest inaczej niż się państwu zdaje: przedstawienie "O dwóch takich, co ukradli księżyc" nie powinno pouczać i nauczać, leci bawić, wzruszać i zadziwiać. Skąd o tym wiem? Z teorii i praktyki. Najpierw będzie o praktyce sprzecznej z przekonaniem, te bajki opowiada się dzieciom ku nauce i, być może, nawet ku pokrzepieniu serca. Wieloletnie obserwacje widowni dziecięcej w teatrach lalkowych (czasem także w dramatycznych) dowiodły mi ponad wszelka wątpliwość, ta dzieci lekce sobie ważą te momenty w przedstawieniach, w których dorośli używają teatralnego aparatu, aby przekazać dziecku stosowne nauki. Bywa zresztą wielokrotnie, że kiedy widz dorosły uczestniczący w przedstawieniu dla dzieci objawia gotowość uroczystego "odsłuchania" nauk moralnych i pedagogicznych - dziecko w tym samym czasie zadaje bardzo niestosowne pytania, albo bardzo niestosownie rozgląda się po sali. Wtedy najczęściej daje się słyszeć komenda: "cicho bądź", albo deklaracja:
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Ludu, nr 20