Trzeba jechać aż do Poznania, żeby zobaczyć na scenie Krystynę Sienkiewicz. To efekt presji, jaką na los aktora wywiera jego ambicja: chciałby przede wszystkim zaistnieć w czymś, co środowiskowo modne. Jak wiadomo, wielki komik Mieczysław Frenkiel całe życie marzył, żeby zagrać wojewodę w "Mazepie". Sienkiewicz występuje na eksperymentalnej scence poznańskiego Teatru Polskiego w prapremierowym wykonaniu tekstu Helmuta Kajzara pt. "Wyspy Galapagos". Tekst niedokończony, acz typowy dla zmarłego niedawno autora, którego zawsze fascynowało konfrontowanie frazesów i rzeczywistości. Tu też konfrontuje frazes o szmirze z rzeczywistością sztuki ambitnej, by dostrzec, że mało kogo ona obchodzi. Frazes o złej wszechwładzy siły ze smutną rzeczywistością rozgadanej wolności słowa, które nie wzbija się ponad patetyczny podfruw. "Wyspy Galapagos" nie mają przy tym ambicji traktatu politycznego, to inteligentna etiuda na kilka modny
Tytuł oryginalny
Wyprawa na Galapagos
Źródło:
Materiał nadesłany
Szpilki nr 44