Niespełnione oczekiwania - tak najkrócej można by podsumować "Wesele" Wyspiańskiego wystawione przez Mikołaja Grabowskiego. Wokół "Wesela" zawsze, wrzało - Rafał Węgrzyniak w znakomitym, zwięzłym szkicu zamieszczonym w programie przedstawienia, wykazał, jak to "z biegiem lat, z biegiem dni" zmieniały się sposoby odczytania arcydramatu Wyspiańskiego. W zależności od chwili dziejowej i polityczno-społecznych opcji ludzi, którzy toczyli między sobą spory, każda ze stron znajdowała w tekście sztuki cytaty świadczące na korzyść swych racji. Czy taki ideowy spór może rozgorzeć również teraz, z racji najnowszego wystawienia? Śmiem wątpić. "Co się komu w duszy gra, co kto w swoich widzi w snach..." - tego, niestety z najnowszej inscenizacji Mikołaja Grabowskiego nie wiadomo. I choć trudno byłoby sformułować wobec niej poważniejsze zarzuty, jeden wydaje się niepodważalny - przedstawieniu brak jakiegokolwiek interpretacyjnego kieru
Tytuł oryginalny
Wypracowanie z Wyspiańskiego
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 75