"Skrzywienie kręgosłupa" Ingrid Lausund w reż. Natalii Sołtysik we Wrocławskim Teatr ze Współczesnym. Pisze Agata Janikowska w Teatrze dla Was.
Wymięci i zużyci, codziennie boleśnie przesuwają granicę swojej wytrzymałości. Kult produktywności i użyteczności wyłącza ich marzenia i odmawia prawa do realizacji pragnień. Zapętleni w ciągłej gonitwie, już dawno zapomnieli za czym biegną i dokąd dążą. Znieczuleni rutyną, coraz słabiej wyczuwają grunt, po którym stąpają. Ludzie. Destrukcyjny gatunek, który sam sobie szykuje zagładę. Zupełnie niepozornie wkracza w ciąg przyczynowo-skutkowych zależności, których konsekwencje dostrzega dopiero, gdy spada w przepaść własnego rozgoryczenia. Taką niepokojącą diagnozę stawia nam spektakl "Skrzywienie kręgosłupa. Wieczór dla osób z wadą postawy" w reżyserii Natalii Sołtysik i wydaje się, że nie jest to wyrok przesadny. Zapędziliśmy się tak daleko, że zgubiliśmy źródło naszych motywacji, które, obnażone przez autorów przedstawienia, jawią się nam jako banalne i śmieszne. Dlatego tak wiele scen nas bawi. Kuriozalne zachowania