Wiele powstało tekstów na temat "Dantego", chyba najbardziej znanego przedstawienia Józefa Szajny, ale żaden z krytyków nie pisał o muzyczności tego spektaklu. A ma on bardzo charakterystyczną melodykę, oryginalny, precyzyjnie komponowany przez twórcę świat dźwięków, ściśle związany z przestrzenią widowiska i działaniami aktorów. Składa się nań nie tylko muzyka Krzysztofa Pendereckiego (obszerne fragmenty "Kosmogoniki"), ale także charakterystyczny, uroczysty sposób mówienia aktorów, rytm kroków, krzyków, jęków, łoskot rzucanych kamieni, uderzeń o deski pomostów i sceny. To wszystko jest elementem przepływających obrazów. Używając pojęć muzycznych, można powiedzieć, że całość jest zamknięta w starej, liturgicznej formie missa solemnis, ale z efektami wywiedzionymi z XX-wiecznej muzyki dodekafonicznej i tzw. "konkretnej", w której cisza to też muzyka. Podczas próby technicznej Józef Szajna oraz Krzysztof Chamiec, który teraz gra g
Tytuł oryginalny
Wyobraźnia nie ma ścian
Źródło:
Materiał nadesłany
"Glob 24" nr 62