- Pracę w Teatrze Miejskim w Gdyni zakończyłem po 3 sezonach w grudniu zeszłego roku. Starałem się realizować w Gdyni również własne projekty, w tym czasie powstał nasz film "Ewa" i wyreżyserowałem trzy spektakle, zacząłem współpracę z Teatrem Polskiego Radia. Jednak praca dyrektora jest w sprzeczności z własną działalnością artystyczną - rozmowa z INGMAREM VILLQISTEM.
Sztajgerowy Cajtung: Przedpremierowy pokaz w trakcie Chorzowskiego Teatru Ogrodowego to pierwszy seans "Ewy" na Śląsku, o którym dość szeroko film opowiada. Dlaczego jako miejsce akcji wybrali Panowie właśnie Śląsk? Ingmar Villqist: Wiele powstało w ostatnim czasie filmów o Śląsku, które w różny sposób diagnozują naszą rzeczywistość. Historia "Ewy" mogłaby się zdarzyć wszędzie. My obaj z Adamem Sikorą, współscenarzystą i współreżyserem filmu, jesteśmy narodowości śląskiej, pracujemy tutaj, więc w naturalny sposób lokalizujemy stwarzane przez nas historie właśnie na Śląsku. Przedstawiony w filmie problem nie dotyczy w kontekście socjologicznym wyłącznie Ślązaków, ale wszystkich ludzi w podobnej sytuacji ekonomicznej na całym świecie. "Ewa" to historia kobiety, której mąż pozbawiony jest możliwości utrzymywania rodziny, bo traci pracę, a główna bohaterka przez splot różnego rodzaju przypadków i okoliczności zaczyna wykonyw