"Stalking Paradise" w chor. Külli Roosny, Kennetha Flaka w Lubelskim Teatrze Tańca. Pisze Grzegorz Kondrasiuk w Lubelskim Informatorze Kulturalnym ZOOM.
Wyobraź sobie, że jesteś hominidem idącym sawanną trzy miliony lat temu - słyszymy w pewnym momencie spektaklu "Stalking Paradise". A kiedy, lepiej lub gorzej (w zależności od indywidualnych predyspozycji), wyobrażamy sobie, jak to jesteśmy hominidami, idącymi sawanną, itd., to jako hominid mamy do wyboru w zasadzie dwie możliwości - zostać zjedzonym przez silniejszego od nas drapieżnika, bądź tego zjedzenia uniknąć. O tej, dość istotnej różnicy decyduje trafne rozpoznanie sytuacji, skuteczność naszej wybijającej się dopiero na człowieczeństwo świadomości i przełożenie jej na impulsy ciała... Siedzimy w miękkich fotelach, a jednocześnie idąc sawanną - przemieszczamy się w zagadkowym kierunku. Uczestnicy zmodernizowanego świata, posadowionego na fundamentach racjonalności, prawa, wsparcia technologicznego oraz rynku wymiany towarów i usług, mamy teraz na godzinę zapomnieć o tym wszystkim - wsiąść w wehikuł czasu i udać się w podróż w