EN

20.03.2012 Wersja do druku

Wyłącz GPS, idź do opery

Opera pozbawiona satysfakcji jest jak koncert noworoczny z Wiednia, podczas którego gdzie indziej grają, gdzie indziej tańczą i tylko Bogusław Kaczyński jest w stanie to wszystko interpretacyjnie scalić - o książce "Czarodziejki" Jeana Starobinskiego pisze Tomasz Cyz w Gazecie Wyborczej.

Powiem od razu: ta książka nie zastąpi wyjścia do opery albo posłuchania jej w domu. Gdyby zastąpiła, działałaby jak telewizyjny program o kulturze niezachęcający do uczestnictwa, tylko przełączenia na inny kanał. Ta książka jest raczej jak aria. W nutach zapisano ją bez ornamentów, ale ponieważ jest wybitnie wykonana, co chwila pojawia się nowe, nieznane, zachwycające piękno. Bo książka wybitnego szwajcarskiego eseisty każe się sobą zachwycić. Bez tego trudno o spotkanie, radość, spełnienie. Don Giovanni nazwałby to zaspokojeniem, Oniegin - koniecznością zabicia przyjaciela z dzieciństwa. Bo opera pozbawiona satysfakcji jest jak koncert noworoczny z Wiednia, podczas którego gdzie indziej grają, gdzie indziej tańczą i tylko Bogusław Kaczyński jest w stanie to interpretacyjnie scalić. Starobinski od razu sugeruje, że istotą opery jest urzeczenie. Od pierwszego rozdziału - "Śpiewać, urzekać" - który jest wprowadzeniem do historii ope

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wyłącz GPS, idź do opery

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza online

Autor:

Tomasz Cyz, www.dwutygodnik.com

Data:

20.03.2012