"Persona" w reż. Grzegorza Wiśniewskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Katarzyna Wysocka w Gazecie Świętojańskiej.
Grzegorz Wiśniewski po raz drugi z rzędu odważył się sięgnąć po rzecz pisaną z przeznaczeniem dla innego medium i zmierzył się z kolejnym, po Viscontim, mistrzem, który zawładnął niegdyś wyobraźnią milionów. Grzegorz Wiśniewski pokazał własną wersję "Persony" na podstawie scenariusza Ingmara Bergmana. Pośrednio kierował się głośnym filmem z 1966 roku, nie wchodząc jednak głębiej w psychologię postaci. Zrezygnował z konsekwentnego napięcia dramaturgicznego, dzięki któremu można było pokazać proces - otwierania się i wizualizacji traum obu bohaterek i przeniesień osobowości. Reżyser poszedł na skróty w portretowaniu, jakby nie miał zaufania do widza, do jego cierpliwości percepcyjnej i konstatacji głębi zachowań. Sam pomysł tworzenia teatru psychologicznego, w którym przeobrażanie się postaci lub jej odsłanianie dokonuje się w czasie i kiedy widz traci poczucie ustawicznego przypisywania aktorowi tylko roli, a zaczyna widzieć t