EN

28.02.2012 Wersja do druku

Wyjść z pudła

Polsko-niemiecki reżyser Wojtek Klemm nie opowiada nam emancypacyjnej historii. Czyta tekst Ibsena w duchu neoliberalizmu. Oni nie myślą sercem, za to dają i biorą, a wszystko zapisują na rachunku kontrolnym. Miłość nie jest tu tematem, nikt jej nie oczekuje, to słowo pozbawione zmysłów - o "Norze" w Schauspielhaus Graz w Austrii pisze Reinhard Kriechbaum w portalu nachtkritik.de

Graz, 16. luty 2012. Ze skamieniałą twarzą na scenie stoi Nora i beznamiętnie wypowiada pierwsze didaskalia, opis "domu lalki", z którego to opisu nie widzimy nic, gdyż w najlepszym wypadku istnieje on tylko w wyobraźni bohaterów (albo w tym, co chcą pokazać na zewnątrz). Jej głos brzmi tak dziarsko, że natychmiast staje się jasne: nic się nie zachowało z tej przemiłej przedświątecznej atmosfery. Nora z góry oczywiście wie, co wchodząc powie Torwald Helmer już w drzwiach: Czy moja ptaszyna znów Ona jest tą, która włącza się do gry, mówi to, co on chce usłyszeć, wtrącając się w jego kwestie "gotowce" i drażniące wypowiedzi. To kosztuje dużo emocjonalnej siły. Prezent bożonarodzeniowy ponadnaturalnych rozmiarów stoi na scenie, przewiązany ogromną czerwoną wstążką. Już do samego jego przesuwania w tę i z powrotem potrzeba sporo energii. I więcej pojawi się takich paczek, iście oszukańczych pustych pakunków, mających być oznaką mił

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wyjść z pudła

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Autor:

Reinhard Kriechbaum

Data:

28.02.2012

Wątki tematyczne