KTO z nas - poddawany dotkliwym naciskom codzienności, przeżywający stressy, przeciążenia, załamania, kto z nas, nawet i bez tego, wolny bywa od pokusy rzucenia wszystkiego w kąt, "wyjścia z domu", zapomnienia, rozpoczęcia wszystkiego od nowa? Jeden z bohaterów Różewicza otrzymał od losu taką szansę. Wypadek, przejściowa amnezja, stan zwierzęcej szczęśliwości. Z punktu widzenia jego otoczenia było to oczywiście nieszczęście. Zrobiono więc wszystko, by go przywrócić normalnemu życiu rodzinnemu, zawodowemu, społecznemu. W przyspieszonym tempie został poddany edukacji, kojarzącej się z tresurą, ponieważ nie miał jednak bezradności dziecka ani wytrzymałości kosmonauty, w którymś tam momencie, kiedy wydawało się, że wszystko wróciło do jak najlepszej normy, zbuntował się i ponownie "wyszedł z domu". Tym razem świadomie, ale niepoważnie, bowiem takie ucieczki od przeszłości, od siebie samego i rzeczywiste "zaczyna
Tytuł oryginalny
Wyjść się nie da
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Robotnicza nr 14