W warszawskim Teatrze Narodowym grają właśnie komedię, której bohaterowie najprzód nie wiedzą co się dzieje przez zarozumiałość, a potem przez wzgląd na wygodę i spokój domowy, decydują się udawać, że nic nie widzieli i nie słyszeli. Mowa o "Mężu i żonie" Fredry, w reżyserii Adama Hanuszkiewicza, scenografii Zofii de Ines Lewczuk, w atrakcyjnej obsadzie, bo z Danielem Olbrychskim w roli Męża, Jadwigą Jankowską-Cieślak w roli Żony, Krzysztofem Kolbergem, jako przedstawicielem domu, Haliną Rowicką w roli subretki oraz z dodanymi w inscenizacji osobami: majordomusem, Janem, granym przez Wiktora Zborowskiego i gromadką panien służących i lokal. Na początku wstawka ze "Ślubów panieńskich" oraz przerywniki piosenkowe i taneczne, uatrakcyjniają widowisko. Inscenizator nie poskąpił także takich efektów, jak padający śnieżek i flirt w wannach z pianą do kąpieli. Dodatki te wszakże rozpraszają, rwą bardzo konsekwentną kompozycję dzieła, odw
Tytuł oryginalny
Wygodniej nie wiedzieć
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Polski nr 132