"Wygnani" w reż. Ewy Wycichowskiej w Teatrze Logos w Łodzi. Pisze Leszek Karczewski w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Zawodzi i jednocześnie sprawia zawód wszystko. 1. Scenariusz. Bogusław Kierc wystawił widzów na próbę godzinnego strumienia słów, słów, słów, których wystarczyłoby na dziesięć spektakli. Ewa Wycichowska nie dała szansy na wyłapanie jakiegokolwiek aforystycznego zdania. Z inspiracji sztuką Piera Paolo Pasoliniego do widzów dociera jedynie mocno akcentowana fizyczność. 2. Cielesność. Reżyserka zaproponowała żywiołowe spazmy, obijanie się o ściany, walenie o nie sznurami, trzaskanie dechami, tarzanie się po podłodze... Zamiast dać wrażenie chaosu, ruch tworzy po prostu sceniczny bałagan. Jednocześnie zaprojektowana wulgarność jest obrazoburstwem wykrojonym na potrzeby katechetyczne. To Sodoma obłaskawiona i grzeczna. Zdjęcie przez aktorki bluzek, pod którymi noszą śnieżnobiałe, koronkowe staniki, to nie perwersja, tylko reklama wybielacza. 3. Aktorzy. Marek Kasprzyk (Mężczyzna) niemrawo porusza się po scenie i posługuje się płaski