EN

11.10.1988 Wersja do druku

"Wygnańcy"

Nie znałam wcześniej tej sztuki i dlatego wczorajsze z nią spotkanie było zaskoczeniem in minus. Nie dziwię się, że spot­kała się ze złym przyjęciem za życia autora. On zaś - gdyby żył -powinien po rękach całować Kazimierza {#os#844}Kutza{/#}, iż z tej trącącej dziś myszką mieszaniny ibsenowsko - strindbergowskiej zrobił to, co oglądałam z zainte­resowaniem, wręcz fascynacją. O mistrzowskim opanowaniu przez Kazimierza Kutza specyficznego instrumentu, jakim jest telewi­zja, nie ma się co rozwodzić. Podziwiam jego umiejętność poro­zumienia z aktorami, którzy tu dali po prostu koncerty gry tak bardzo ściszonej, tak intymnej. Przed spektaklem Jerzy Koe­nig powiedział że będziemy mieli do czynienia z wielką literaturą w najlepszym wykonaniu. Uwa­żam, że mieliśmy do czynienia z całkiem średnią literaturą, któ­rej wartości dodali dopiero reżyser i aktorzy: Anna Dymna, Do­rota Pomykała, Halina Gryglaszewska. Krzysztof Globisz i Je

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Wygnańcy"

Źródło:

Materiał nadesłany

Echo Krakowa Nr 199

Autor:

(elg)

Data:

11.10.1988

Realizacje repertuarowe