Akceptacja narastała powoli. Na sobotniej premierze kolejne obrazy przyjmowano z umiarkowanym entuzjazmem. Dopiero końcowa owacja, także stojąca, trwała długo. "Borys Godunow" Marka Weissa-Grzesińskiego, inscenizatora, reżysera i scenografa, odzwierciedla jego osobistą, wielowarstwową wizję Rosji z przełomu XVI i XVII stulecia, także z polskim w niej wątkiem. Jest to, oparta na faktach, opowieść o żądzy władzy, mechanizmach tyranii i przemocy. O losie ich ofiar. Konflikcie prawosławia i katolicyzmu. Ale i o człowieku - jego ambicjach i słabościach, miłości i strachu, życiu i śmierci. Z zaskakującym i wieloznacznym finałem. Nade wszystko jednak jest to niezwykłe, muzyczne dzieło Modesta Musorgskiego. Autor przybliżenia go dzisiejszym widzom i słuchaczom, znalazł dla swych pomysłów świetnych partnerów. Jose Marie Florencio Juniora - od rzeczy najważniejszej, czyli muzyki; to, co dzieje się na scenie, na szczęście jest muzyce po
Tytuł oryginalny
Wydarzenie na miarę Teatru Wielkiego
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Poznański nr 235