"Kandyd" w reż. Tomasza Koniny z Teatru Wielkiego w Łodzi na XIII Bydgoskim Festiwalu Operowym. Pisze Katarzyna Kaczór w Expressie Bydgoskim.
Gdy uznany reżyser Tomasz Konina spotyka świetnego dyrygenta Tadeusza Kozłowskiego, powinno powstać arcydzieło. Niestety, nie tym razem. A przecież pomysł na musical był dobry. Oto grupa współczesnych turystów pod egidą biura Volt Air Travel rusza w podróż śladami Kandyda z przypowiastki Woltera. Młodzieniec wierzy, że świat jest idealny, ale życie weryfikuje ten idealistyczny sąd. Trasa wędrówki bohatera przez różne kontynenty znaczona jest bowiem zbrodnią i gwałtem. Za Kandydem podążają jak cień wspomniani turyści - chór. Są z nim na wojnie, na morzu, na plaży, w knajpie. Bez ikry Mimo wielu zabiegów scenograficznych, akcja toczy się mozolnie, bez ikry, całość robi wrażenie posklejanych naprędce kawałków i dlatego pojawienie się przewodnika i jego "owieczek" nieco ożywiało całość. Przed spektaklem dyrektor Sławomir Pietras wyraził nadzieję, że zespół będzie śpiewał wyraźnie. Niestety, tak nie śpiewał. Partie chóru, prz