Na premierach w warszawskim Teatrze Wielkim zawsze jest dużo kwiatów, ale z objęciem ich olbrzymiego naręcza dawno nikt nie miał takich kłopotów, jak Antoni Wicherek w piątkowy wieczór. Kwiatami i rzęsistymi oklaskami publiczność dziękowała szefowi łódzkiej opery za wspaniałe przygotowanie "Parsifala", jednego z najpiękniejszych wagnerowskich dramatów muzycznych. A najgłośniej i najdłużej klaskali oczywiście melomani z Łodzi! Żadna premiera tego sezonu w warszawskim teatrze nie była takim sukcesem jak przedstawienie "Parsifala". Zgodnie potwierdzili to znawcy opery obecni na spektaklu. Publiczności zgromadziło się nieco mniej niż na innych premierach: perspektywa spędzenia w teatrze ponad pięciu godzin mogła wystraszyć najwytrwalszych miłośników opery. Ale ci, co przyszli, nie żałowali, bo pięć godzin muzyki pod batutą najlepszego polskiego "wagnerzysty" to przeżycie, którego się nie zapomina. "Parsifala" wystawiano w Polsce tylko raz
Tytuł oryginalny
Wycieczka na Wagnera
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Łódzki nr 74