EN

22.12.1984 Wersja do druku

Wycieczka do Gdyni i na Hel

Pokpiwają koledzy z moich podróży sentymentalnych po Polsce, po jej prowincjach. Że się roztkliwiam, że chwytam powierzchnie zjawisk nie zaś ich głębie. Nie szkodzi. Naczy­tałem się ja już tych głębokich analiz specjalistów od terenu i zostały mi z nich kostyczne pejzaże fabryk, kominów i sal konferencyjnych. PROWINCJA zaś - to przede wszystkim blis­kość ludzkich związ­ków, klimat wspólnoty, może nawet nie uświadamianej ale okrzepłej w wieloletnim są­siedztwie, wytworzonej przez generacje. Czemuż nie przyj­rzą się temu socjologowie! Czyż nie jest to równie świet­ny temat, jak załoga fabrycz­na? Tyle że zwykłe instru­menty badawcze nie za wiele mogą tu odkryć. Charakter bowiem zjawiska tkwi w je­go tkance psychologiczno-historycznej, w klimacie, który uchwycić może tylko pióro literackie. Dowodem na to niech tylko będą "Podroże do Polski" Jarosława Iwaszkie­wicza. Oko mam raczej wredne, lata pracy w dziennikarstwie nauczyły mni

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wycieczka do Gdyni i na Hel

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Ludu nr 306

Autor:

Ryszard Kosiński

Data:

22.12.1984

Realizacje repertuarowe